Tysiące wierzycieli Cinkciarza walczą z czasem i systemem KRZ. Dziś decyduje się ich los
Upadłość Cinkciarz.pl weszła w kluczową fazę. 26 listopada o północy mija termin na zgłaszanie wierzytelności do syndyka za pośrednictwem Krajowego Rejestru Zadłużonych (KRZ). To ostatni moment, by klienci internetowego kantoru formalnie dołączyli do postępowania upadłościowego i zawalczyli o zwrot swoich pieniędzy. Najwyższe zgłaszane kwoty sięgają ponad miliona złotych.
Wierzyciele Cinkciarza
Prawnicy obsługujący poszkodowanych wskazują, że roszczenia wahają się od kilkuset złotych po kilkaset tysięcy, a w pojedynczych przypadkach przekraczają milion. Wśród wierzycieli są nie tylko mieszkańcy Polski – zgłoszenia napływają również z Włoch, Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji i Stanów Zjednoczonych. Poszkodowani to zarówno osoby prywatne, jak i przedsiębiorcy, którzy realizowali większe transakcje walutowe.
Termin 30 dni na zgłoszenie wierzytelności biegnie od 27 października, kiedy sąd w Zielonej Górze ogłosił upadłość Cinkciarz.pl. Co istotne, obowiązek ten dotyczy również tych, którzy wcześniej zgłaszali sprawę policji, prokuraturze lub próbowali dochodzić należności przez komornika. Równolegle bowiem toczą się dwa odrębne postępowania: karne, prowadzone przez prokuraturę w Poznaniu, oraz upadłościowe, które ma rozstrzygnąć, w jakim zakresie wierzyciele odzyskają swoje środki.
W formularzu zgłoszeniowym w KRZ wierzyciel musi wskazać kwotę roszczenia, walutę oraz dowody istnienia wierzytelności. Dla wielu klientów to wyzwanie, ponieważ nie mają już dostępu do swoich kont w serwisie Cinkciarz – dostęp został zablokowany. Dowodami mogą być jednak np. potwierdzenia przelewów czy korespondencja z firmą. Na tej podstawie syndyk sporządzi listę wierzytelności.
Po upływie terminu zgłoszeń kluczową rolę przejmie syndyk. Jego zadaniem będzie weryfikacja wszystkich wniosków i ustalenie rzeczywistej masy upadłości. Syndyk Łukasz Grenda przygotowuje obecnie ogólne sprawozdanie o stanie masy upadłości, które ma zostać złożone do końca tygodnia i pokaże pierwsze ustalenia co do majątku spółki.
Śledztwo prokuratury
Równolegle trwa śledztwo prokuratury. W charakterze pokrzywdzonych zgłosiło się około 7 tys. osób. Prokurator zarzuca byłemu prezesowi Cinkciarz.pl, Marcinowi P., doprowadzenie wielu osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej kwocie przekraczającej 125 mln zł. Śledczy zastrzegają, że ta kwota może się jeszcze zmienić. Na razie nie ma decyzji w sprawie aktu oskarżenia – prokuratura czeka na zebranie pełnego materiału dowodowego i wyjaśnienie wszystkich okoliczności.
Były prezes spółki jest obecnie poszukiwany przez Interpol czerwoną notą, co ma ułatwić jego ekstradycję ze Stanów Zjednoczonych. Poszkodowani nie czekają jednak biernie – stowarzyszenie wierzycieli opublikowało petycję do ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka, w której domagają się przyspieszenia ekstradycji Marcina Pióro. Sygnatariusze podkreślają w niej, że ucieczka byłego prezesa jest symbolem bezkarności i dowodem na zaniechania państwa w zabezpieczeniu interesów obywateli oraz środków pochodzących z przestępstwa. Pod petycją podpisało się 61 osób.